kontur (2 kB)

III Wyprawa Sudecka

Dzień dziesiąty
08-07-2012 Sobota

Linia

W niedzielny poranek następuje ponowna rozłąka ze współtowarzyszami: oni jadą zdobywać Příčný vrch (975) my zaś zdobywamy Biskupią Kopę (889) najwyższy szczyt polskiej części Gór Opawskich, która jest od wieków górą graniczną. To moje trzecie podejście na tą górkę, pozostali z wielkim bólem wdrapują się do schroniska pod Biskupią Kopą (850). Schronisko powstało w 1924 roku - początkowo jako niewielki barak i nosiło nazwę Schroniska Górnoślązaków. Jeszcze przed wojną schronisko rozbudowano. Po wojnie nosiło ono imię Bohdana Małachowskiego, krakowskiego działacza turystycznego. Ponoć w przeszłości w schronisku istniał zwyczaj obcinania krawatów turystom, którzy się w takim dodatku pojawiali. Ucięte krawaty zdobiły sufit bufetu.

Sudety

Łapiemy oddech i razem wdrapujemy się na szczyt, gdzie króluje kamienna wieża widokowa o wysokości 18m. Zbudowana w 1898r przez niemieckie towarzystwo turystyczne w jubileusz 50-lecia panowania cesarza Franciszka Józefa I. Wieża z 1898r po wojnie uległa zaniedbaniu, została ponownie udostępniona turystom w 1996r.

Sudety

Nie zabawiamy na szczycie zbyt długo, unosząca się mgła nie kusi nas do wejścia na wieżę, jeszcze rzut oka na budujące się mozolnie od paru lat nowe schronisko (postępy są widoczne). Obok wieży rozłożyli się także radiotelegrafiści.

Ostatnia górka do zaliczenia to ta na raty Kalwaria (385). Parkujemy powyżej kościoła w Gierłacicach. Rozpoczyna się 2,5 godzinna bieganina czterech osób po polach rzepaku i zboża w poszukiwaniu słupka granicznego i granicy. Mam wrażenie, że gdyby ktoś z mieszkańców zauważył nas tak buszujących po polach mógłby śmiało dzwonić na policję albo…. Podrapane nogi, żar lejący się z nieba i chwile zwątpienia były dla nas kalwarią w dosłownym znaczeniu (wzniesienie jest trudne do odnalezienia znajduje się po północnej stronie, kilkadziesiąt metrów od polsko-czeskiej granicy państwowej w okolicy słupka granicznego II/165).

Sudety

Wreszcie jest widoczny pas zieleni idący w linii prostej. Pośród zielska widnieją czerwone kapelusze – jest granica!. Telefon – gdzie jesteście - jest granica. Troszkę to trwało zanim wszyscy się zeszli w jedno miejsce. Szukamy nieszczęsnego słupka IV/165 dochodząc do zabudowań czeskich i asfaltowej drogi (koniec świata) - okazało się, że słupka IV/165 nie ma więc wracamy do słupka II/165 i uznajemy, że to ten właściwy.

Po powrocie do Krakowa i analizie na spokoju okazało się, że był to ten słupek i dalsze poszukiwania i nerwy nie były potrzebne.... Robimy sesję fotograficzną i pozostaje wrócić do samochodu. Wyczerpani z wyschniętymi językami docieramy do auta. Jest potrzeba przebrania się po tej eskapadzie.

Sudety

Kierujemy się na Kraków, lecz po drodze zaglądamy do Mosznej, gdzie znajduje się jeden z najpiękniejszych zamków w Polsce. Zamek Moszna najbardziej urzeka przybyłych turystów niezwykłą liczbą ślicznych wież i wieżyczek. W sumie jest ich wszystkich dokładnie 99. W najwyższej wieży znajduje się szkielet człowieka, który został tam umieszczony przez uczniów jednej z lokalnych szkół wiele lat temu, do dziś stanowi on jedną z atrakcji tego wyjątkowego zabytku.

Zamek Moszna posiada również przepiękny - około 100 ha park w stylu krajobrazowym. Do parku prowadzi śliczna aleja lipowa, której wiek określa się na około 200 lat. Po obu stronach alei znajdują się kanały wodne, które w wielu miejscach parku przecinają urocze mosty.

Na ławeczce postanawiamy odpocząć od wrażeń przedpołudnia. Na alejkach parkowych dostrzegamy naszych współtowarzyszy wyprawy. Oni też postanowili odwiedzić to urzekające miejsce.

Zamek Moszna

Ostatnia długa prosta i jesteśmy po godzinie 18 w Krakowie.

Posumowanie:

Nasz wyjazd okazał się bardzo owocny. Zrealizowaliśmy program w 100% i zakończyliśmy trzyletni etap w zdobywaniu wszystkich dostępnych koron sudeckich. Jesteśmy dumni że zrealizowaliśmy założone cele:
Korona Sudetów
Korona Sudetów Polskich
Korona Sudetów Czeskich        Sumując Wielka Korona Sudecka
Korona Sudetów Niemieckich
Korona Ziemi Kłodzkiej

Wędrując przez te lata po sudeckich szlakach, poznawaliśmy uroki i piękno tej krainy. Jesteśmy pewni, że nasze spostrzeżenia i włożone wysiłki pozwolą innym pasjonatom na łatwiejsze wędrówki po ścieżkach ducha gór.

Dla Krakusów uroki Ziem Zachodnich są czymś innym od Tatr czy Beskidów. Chodząc po Sudetach historię tego terenu można czytać jak z książki. Niezliczone pasma i pasemka z charakterystycznymi szczytami, wieżami, grody i zamki (w tym Piastowskie), formacje skalne i jaskinie, a także pozostałości po niechlubnym okresie II wojny światowej to miejsca warte zobaczenia. Opisaliśmy w skrócie co udało nam się zobaczyć w czasie Rajdów i „Wypraw” w których uczestniczyliśmy a wielodniowe obcowanie w gronie znajomych utrwaliło nasze przyjaźnie.

Dariusz Opalski

snaczek
Powrót
copyright