kontur (2 kB)

IV Wypad Sudecki - Świeradów 2011
22 - 26.06.2011

Kierownik wycieczki: Adam Lemoch i Kol. Dariusz Opalski - Przodownicy TG

IV Wypad Sudecki to kolejna wyprawa zorganizowana przez Koło PTTK
przy Walcowni Zimnej.

Tym razem postanowiliśmy poznać i zwiedzić Izerskie szlaki, okoliczne zamki kawałek Karkonoszy aby na koniec popieścić Sokoliki.
42 osobowa grupa uczestników dociera późnym środowym wieczorem do pensjonatu Beatka w Świeradowie przy akompaniamencie gromów i błyskawic. Tak witał nas w miarę zbliżania się do gór władca Karkonoszy (korpus i głowa gryfa - rogi jelenia - nogi capa - długi ogon a w pazurach kij) uosobienie sił przyrody. Uważany za dobrego ducha, opiekuna i prawowitego władcę Karkonoszy, który jednak doprowadzony do ostateczności potrafi okazać swój gniew i nadnaturalną siłę w celu zaprowadzenia porządku.

Schronisko

Czwartkowy poranek wita nas słoneczkiem co cieszy wszystkich, zwłaszcza mając na uwadze długą wędrówkę. Kolejką gondolową (otwarta 10 stycznia 2009) wjeżdżamy na Stóg Izerski (1107) skąd rozpoczynamy naszą wędrówkę mając do wyboru 3 warianty tras.



Pierwszym szczytem, który zaliczamy wszyscy jest czeski Smrk (1124), na którym znajduje się metalowa platforma widokowa.

Czeski Smrk (1124 m)

Nieliczni żółtym szlakiem przez rozmokłe torfowiska docierają do Chatki Górzystów na wielkiej Izerskiej Polanie, gdzie już czekają pozostali którzy wybrali ułatwioną wersję trasy. W budynku po dawnej szkole wybudowanej ok. 1938r mieści się schronisko, w którym potwierdzamy swoją obecność pieczątką w książeczkach GOT oraz kosztujemy słynnych naleśników odstając swoje w długiej kolejce. Na Rozdrożu pod Kopą nastąpiło ponowne rozdzielenie grupy, a garstka śmiałków skierowała się w stronę najwyższego wzniesienia w Górach Izerskich (Wysoka Kopa 1126). Z jego wysokości podziwialiśmy naszą przebytą trasę oraz panoramę Karkonoszy.

Panorama Karkonoszy

Idąc dalej mijamy kopalnię kwarcu "Stanisław" istniejącą od XIII w, która jest najwyżej położonym obiektem tego typu w Europie (1084). Eksploatowana tu jest żyła kwarcu, której rozmiar ocenia się na kilkaset metrów grubości i 120 m długości. Powoli wdrapujemy się na Wysoki Kamień (1054) gdzie w nowym schronisku delektujemy się cynamonową szarlotką i walońskim napitkiem. Niebieskim szlakiem (prawie biegnąc) docieramy do Zakrętu Śmierci, to 180 stopniowy zakręt z malowniczymi skałkami owiany legendami tragicznych wypadków. Tam oczekuje na nas autokar, który zawozi nas do Świeradowa.

Świeradów

Pierwsze wzmianki o kurorcie pochodzą z 1524 r. Odkryte wody mineralne o uzdrowiskowej mocy przyczyniły się do budowy domu zdrojowego w 1899r w otoczeniu urokliwego parku. Unikalny podgórski klimat, sieć szlaków turystycznych i rowerowych, zasoby naturalnych surowców leczniczych, wody mineralne, radonowe, złoża borowiny umożliwiające leczenie chorób reumatycznych i narządów ruchu przyciągają turystów i kuracjuszy od XVI w. O wyjątkowości tych miejsc świadczy najdłuższa na Dolnym Śląsku hala spacerowa, egzotyczna roślinność, tarasy, sztuczna grota oraz galeria widokowa na wieży z zegarem.

DZIEŃ 2 - piątek
Tradycyjnie o godz 9 wyruszamy na kolejną trasę. Dzisiaj w planie mamy poznać okoliczne zamki, zdobyć dwie kolejne górki do Korony Sudetów polskich i czeskich, a wszystko to na północnym przedpolu Gór Izerskich - rozległy, pagórkowaty obszar pomiędzy Bobrem na wschodzie a Nysą Łużycką na zachodzie, którego centralną część przecina rzeka Kwisa. To kraina w której każda z wiosek, miejscowości i miasteczek ma swoją historię, której obraz tworzą dwustuletnie domy przysłupowe, ruiny średniowiecznych zamków, dwory, pałace i obiekty sakralne towarzyszące historii człowieka przez wszystkie właściwie epoki.
W niejednej wiosce, ukrytej między lasami i pagórkami spotykamy osadników z różnych stron świata, którzy przyjechali tutaj na wycieczkę a odnaleźli swoje miejsce na ziemi.
Pierwszy do zdobycia to graniczy szczyt Andelsky Vrch (572) zaliczany do Korony Sudetów Czeskich, położony zaledwie kilkanaście kilometrów od Świeradowa. Odnalezienie najwyższego punktu zajmuje nam mniej niż zejście.

Frydlant nad rzeką Smedą
W miejscowości Frydlant nad rzeką Smedą wznosi się potężna warownia z wieżą Indica, na której palono w nocy ogień dla orientacji wędrowców. Zamek wzniesiony na bazaltowej skale stanowi niezwykle ciekawy i malowniczy zlepek budowli wczesno i późnogotyckich, renesansowych i barokowych. Uwagę zwracają również zewnętrzne fortyfikacje bastionowe, zbudowane przez Szwedów podczas wojny trzydziestoletniej. Zwiedzanie tego obiektu możliwe jest po uprzedniej rezerwacji lecz miła i uprzejma bileterka wpuściła nas za masywne wrota, gdzie mogliśmy przez chwilę popatrzyć na urokliwy dziedziniec.

Chwila odpoczynku











Dysponując czasem wolnym zwiedzamy starówkę z zachowanym średniowiecznym układem urbanistycznym wraz z neorenesansowym ratuszem w którym mieści się punkt informacji turystycznej, gdzie odnajdujemy ciekawe informacje i mapy okolic.

Następnie autokarem kierujemy się do Leśnej aby niebieskim szlakiem podążyćZamek Rajsko wzdłuż przełomu rzeki Kwisy. Ponieważ rzeka charakteryzuje się dużą zmiennością stanów wody i znacznymi różnicami przepływów, na początku XX w wybudowano na niej 2 jeziora zaporowe: Złotnickie i Leśniańskie. Wrosły one doskonale w krajobraz i są malowniczą atrakcją przyciągającą turystów przez cały rok.
Na prawym brzegu Kwisy w jej przełomowym odcinku odnajdujemy ruiny średniowiecznego zamku Rajsko. Zniszczony przez husytów a następnie częściowo odbudowany pełnił kiedyś rolę schroniska młodzieżowego. Na uwagę zasługuje średniowieczna brama wjazdowa oraz wieża mieszkalna. Obecnie zamek jest w rękach prywatnych w trakcie przebudowy na hotel. I tak docieramy do zamku Czocha.
Pozostawiamy tam większość grupy, która ma czas na zwiedzanie i poznanie tajemnic tego pięknego zamku a pozostała grupka udaje się do miejscowości Świecie, by polnymi drogami dotrzeć na zalesione wzgórze, najwyższe wzniesienie Pogórza Izerskiego - Wojkową (502) zaliczaną do Korony Sudetów Polskich. Odnaleziony czerwony trójkąt wymalowany na grubym pniu drzewa oraz słupek bez numeru zakończył nasze poszukiwania. Wracając do Czocha zatrzymujemy się przy ruinach zamku Świecie. Odbieramy oczekujących na nas uczestników i kierujemy się w stronę zamku Gryf, który okazuje się posiadłością prywatną z ogrodzonym terenem więc zawiedzeni udajemy się do Świeradowa a ulewny deszcz z burzą kończy udany dzień.

Dzień 3 - sobota
Przeleciał deszczyk, zza chmur wyszło słonko. W trzecim dniu rozpoczynamy naszą wędrówkę od zobaczenia najwyższego w polskich Karkonoszach wodospadu Kamieńczyk.

W kolorowych kaskach paradujemy na pomostach doprowadzających pod wodospad.
Próg wodospadu znajduje się na wysokości 843 m npm i z wysokości 27 metrów trójstopniową kaskadą spada do Wąwozu Kamieńczyka, który ma około 100 m długości a jego skalne ściany osiągają ponad 25m wysokości.

Wodospad Kamieńczyk

Straszeni przez lekki deszczyk docieramy kamienną drogą do Hali Szrenickiej, by z jej wysokości podziwiać widoki trasy z dnia poprzedniego.

Hala Szrenicka

Jeszcze tylko 20 min i meldujemy się na dłuższy postój na Szrenicy. Chętnych na dłuższą trasę nie było zbyt wielu więc tradycyjnie w kilka osób podążamy w stronę Wielkiego Szyszaka. Doskonała pogoda i aura pozwalała dostrzec inne walory znane tylko z zimowej scenerii.

Schronisko na szczycie

W schronisku pod Łabskim Szczytem jesteśmy tylko chwilkę by niebieskim szlakiem podążyć Wodospad Szklarki w stronę Wodospadu Szklarki i schroniska Kochanówka. Jest to drugi co do wielkości wodospad w polskich Karkonoszach, ma 13,5 m wysokości. Jego wody spadają szeroką kaskadą, charakterystycznie zwężając się ku dołowi i skręcając spiralnie.

Kończąc naszą wędrówkę przy wyjściu z Karkonoskiego Parku straż parkowa dokonuje kontroli biletów czym jesteśmy mile zaskoczeni (bo oczywiście mamy bilety Uśmiech)

Lecz dzień jest jeszcze zbyt długi by zakończyć już naszą wędrówkę. Po sytej kolacji 4-ro osobowa grupa postanowiła zdobyć górującą nad Świeradowem Sępią Górę (828). Stromym podejściem po 50 min. i przy dźwiękach tanecznej muzyki dochodzącej z parkietów uzdrowiskowych docieramy na szczyt noszący nazwę Biały Kamień. Rozległa panorama na Pogórze Izerskie Piękna fontannapozwala dostrzec czeskie miejscowości.

Zapadający pomału zmrok zmusza nas do powrotu jednak zaintrygowani odgłosami muzyki postanawiamy je zlokalizować i sprawdzić jak wygląda nocne życie kuracjuszy (jest impreza, jest zabawa i nawet interwencja policji)






Dzień 4 - niedziela
Żegnając zdroje kierujemy się w pasmo Rudaw Janowickich. Z drogi podziwiamy stożki Sokolików przypominające z daleka kobiece piersi. Sokolik (642) i Krzyżna Góra (654) są jednymi Siokolikz najbardziej malowniczych punktów widokowych polskich gór. Na najwyższą skałkę Sokolika - prowadzą metalowe spiralne schody zbudowane 100 lat temu. Na szczycie znajduje się niewielka metalowa platforma widokowa z drewnianą ławeczką. Wspaniałych wrażeń dostarcza także bliźniacza, nieco wyższa Krzyżna Góra. Jej nazwa pochodzi od wielkiego metalowego krzyża ustawionego na szczycie w 1830r tak, aby widziała go żona księcia Wilhelma, Marie Anne z sypialni w Karpnikach. Krzyżna Góra słynie z widoków na Karkonosze. Należy też wspomnieć o schronisku Szwajcarka leżącego u stóp wspomnianych gór. Wybudowane w 1823r na wzór pasterskich domów ze Szwajcarii. W XIX wieku budynek na parterze pełnił rolę leśniczówki , a jego piętro zajmował myśliwski gabinet książęcy. W kameralnej ciemnej drewnianej sali na parterze działa bufet, w którym można spożyć niewyszukany ale ciepły posiłek.
Z Przełęczy Karpnickiej (475) odjeżdżamy o godz 14 w stronę Krakowa.

Udał nam się ten wyjazd w Sudety. Słoneczna pogoda (większe opady deszczu tylko w nocy) zrealizowany program w 110% . Doskonała baza noclegowa z pełnym wyposażeniem. Kierowniczka ośrodka dbała o nasze podniebienia i poza śniadaniem pierwszego dnia niczego nie brakowało. TYLKO POLECAĆ !!!

Wszystkim uczestnikom dziękuję za wspólną wyprawę, przebyte trasy, które pozwoliły poznać piękno Sudetów, dziękuję również zdobywcom odznaki Korony Sudetów, którzy zawzięcie starali się promować tereny mniej znane i rzadziej uczęszczane i oczywiście Adamowi za pomysł i realizację w najdrobniejszych szczegółach oraz kierowcy za doskonałą orientację w terenie i bezpieczną jazdę.

Dariusz Opalski


Powrót
copyright