kontur (2 kB)

"Poznajemy Kraków i okolice"
"Stara" - Nowa Huta
29 październik 2011 r.

Dworek Jana Matejki w Krzesławicach

Nowa Huta - historyczna część obszaru Krakowa powstała w latach 1949-1990, zaprojektowana od podstaw. W latach 1949 do 1951 samodzielna jednostka osadnicza zlokalizowana na wschód od Krakowa, w założeniu mająca stać się socrealistycznym miastem. Od 1951 dzielnica administracyjna Krakowa. W 1990 w wyniku nowego podziału administracyjnego Krakowa z dzielnicy Nowa Huta wydzielonych zostało 5 dzielnic samorządowych: Dzielnica XIV Czyżyny, Dzielnica XV Mistrzejowice, Dzielnica XVI Bieńczyce, Dzielnica XVII Wzgórza Krzesławickie i Dzielnica XVIII Nowa Huta.

Potoczna nazwa Stara Huta czy też Stara Nowa Huta odnosi się do najstarszego fragmentu Nowej Huty. Ów obszar, przypominający kształtem rozpostarty wachlarz, łatwo rozpoznawalny na zdjęciach satelitarnych Krakowa ujęty jest: od strony zachodniej ulicą Bieńczycką i Kocmyrzowską, od strony północnej i wschodniej ulicą Bulwarową, od strony wschodniej ulicą Klasztorną i od południa Łąkami Nowohuckimi i Aleją Jana Pawła II. Aktualnie obszar wchodzi w skład Dzielnicy XVIII Nowa Huta. Najbardziej znanymi i charakterystycznymi miejscami tego, w zamierzeniu socrealistycznego miasta są Plac Centralny i Aleja Róż. Wyżej określony układ urbanistyczny został wpisany do rejestru zabytków Krakowa

Decyzja o budowie Nowej Huty miała podłoże nie tylko ekonomiczne, ale i polityczne. Pobudki ekonomiczne leżały w idei tzw. planu sześcioletniego (1950-1955), który zakładał, że warunkiem "budowy podstaw socjalizmu" jest przede wszystkim gwałtowne uprzemysłowienie kraju. Rozwijano więc hutnictwo i przemysł maszynowy, które z kolei umożliwiały rozwój przemysłu zbrojeniowego, niezbędnego w przypadku wybuchu wojny.

Teren dzisiejszej Nowej Huty jest jednym z niewielu miejsc w Polsce, gdzie osadnictwo istnieje nieprzerwanie od neolitu (kultura ceramiki wstęgowej rytej - ok. 4500 - 4000 lat p.n.e.]. Badania archeologiczne ujawniły tu także dużą osadę celtycką, jeden z większych w Europie ośrodków garncarskich z czasów rzymskich i najstarszą na ziemiach polskich osadę Słowian. Prawdziwym skarbem Nowej Huty jest kopiec Wandy - uchodzący za mogiłę córki założyciela miasta, Kraka.

W okresie średniowiecza istniało tu kilkanaście wiosek, gdzie swoje siedziby miały rody Gryfitów (Braniccy z Branic i Ruszczy) i Odrowążów (biskup Iwo Odrowąż był fundatorem klasztoru w Mogile). W późniejszych czasach mieli tu także swoje majątki: Wierzynkowie, Wodziccy, Czartoryscy, Mycielscy, Popielowie, Badeni. Stąd licznie występujące na tym terenie dwory, pałace i obiekty sakralne.

Ponieważ dzisiejsza wschodnia granica Nowej Huty (na Potoku Kościelnickim) pokrywa się z dawną granicą austriacko-rosyjską, spotykamy tu liczne forty oraz jedno z najstarszych w Europie lotnisk (dziś Muzeum Lotnictwa Polskiego w Czyżynach).

Program spaceru:

POZNAJEMY KRZESŁAWICE

Z wielka przyjemnością po raz kolejny wybrałam się z Komisją Turystyki Pieszej, na wycieczkę by zwiedzić i poznać zakątek "Starej" Nowej Huty- dawną wieś Krzesławice.
Złota Polska Jesień sprzyjała takiemu spacerowi.
Często bywa tak, że wybieramy się w dalekie podróże i poznajemy obce kultury, a nie znamy zabytków i historii własnego miasta. Dotyczy to również mnie, mieszkam w Nowej Hucie 25 lat i część Krzesławic poznałam dopiero na tej wycieczce.
Krzesławice to stara, historyczna wieś, wiejska enklawa wśród blokowisk Krakowa i w sąsiedztwie kombinatu metalurgicznego. Otoczona z każdej strony ruchliwymi ulicami, którymi przemieszczamy się często, nie mając świadomości co kryje się za drzewami, za drogą, za rzeką. Okazuje się, że jest tu kilka wartych zobaczenia miejsc i zabytków. Dzisiaj Krzesławice-to część dzielnicy Krakowa.
Nasz spacer jesienny rozpoczęliśmy na parkingu dużego sklepu i nie ukrywam, że do tej pory kojarzyło mi się to miejsce z zakupami, a nie zastanawiałam się co tu było przed laty. Z tego miejsca, po przeciwnej stronie ulicy podziwialiśmy piękną kamienicę, wprawdzie stojącą już na terenie dawnej wsi Bieńczyce, ale przylegającą do trasy naszej wycieczki. Kamienica nadszarpnięta jest już nieco przez ząb czasu, ale do dzisiaj wyróżnia się z otoczenia swoją wielkością i rozmachem budowlanym. Należała ona do bogatego działacza ludowego żyjącego na przełomie XIX-XX w Franciszka Ptaka i jego rodziny. Na parterze domu założył i prowadził karczmę i dlatego przez Wincentego Witosa nazywany był " karczmarzem z Bieńczyc". Echo jego walki wyborczej w ruchu ludowym znalazło odzwierciedlenie w "Weselu" Wyspiańskiego. Przyjaźnił się z artystami Młodej Polski, Wyspiańskim, Rydlem, Tetmajerem, W. Kossakiem.

Dalej schodząc z ruchliwej ulicy, weszliśmy w głąb miejscowości i zatrzymaliśmy się przy dawnym dworcu kolejowym. Dziś już pełni inne funkcje, ale okazały budynek mówi o ważności tego połączenia kolejowego z Krakowem. Do dziś pozostały wały i nasypy kolejowe na których położone były tory. Następnie przechodzimy przez rzekę Dłubnia, mijamy obelisk upamiętniający męczeńska śmierć mieszkańców tej wsi i dowiadujemy się o ich historii w czasie II Wojny Światowej.
Idąc dalej, gdyby nie szum dobiegający z ulicy wydawałoby się, że cofnęliśmy się w czasie o co najmniej 100 lat. Widząc zabudowania wiejskie z początku XX w, ma się wrażenie, że za chwilę drogą pojedzie furmanka, albo wydarzą się inne atrakcje wiejskie. Podziwiamy tutaj starą wiejską zabudowę, stare malowane na niebiesko chałupy, sady, maleńkie ogródki które przenoszą nas w inny wymiar czasu. Wszystko dlatego, ze podczas budowy kombinatu i budowy miasta Nowa Huta, i potem przez wiele lat, obowiązywała tutaj strefa ochronna nie zezwalająca na przebudowy i powstawanie nowych domów. Złudzenie przeniesienia w XIXw szybko rozwiały mijające nas drogą nowoczesne samochody i prześwitujące przez pożółkłe liście drzew, nowe osiedle domków deweloperskich. Pewnie za jakiś czas dotrze nowe budownictwo i do starych chałup i zniszczy je. Na próżno by szukać takiego miejsca w miejscowościach podkrakowskich, a w samym Krakowie- proszę - żyjący skansen, ponieważ niektóre chałupy jeszcze są zamieszkałe.
Przechodząc dalej mijamy kapliczkę przydrożną, stoi tu wiele lat, czczona i szanowana przez mieszkańców. W ostatnich latach przybyła na jej postumencie dodatkowa tablica, upamiętniająca pobyty we wsi kardynała Karola Wojtyły i odprawiane przez Niego Msze św. w jednej z chałup.
W Krzesławicach znajduję się dworek Jana Matejki, zakupiony przez artystę w 1876r. Malarz bywał w dworku latem, i mimo, że niezbyt długo był jego właścicielem to i tak wpisał się pozytywnie w historię i rozwój wsi. Mieliśmy okazję zwiedzić tenże dworek, przypomnieć sobie historię życia i działalności Jana Matejki jak i historię dworku, obejrzeć wystrój wnętrz. Wielkie to szczęście, że mimo różnych zawirowań historycznych przez lata, dzięki Towarzystwu Sztuk Pięknych w Krakowie, dworek możemy oglądać w tak dobrym stanie.
W latach 80-tych na terenie parku przylegającego do dworku planowano utworzyć skansen. W związku z tym sprowadzono niszczejący, drewniany XVII wieczny kościół z Jawornika k/ Myślenic. Kościół złożono także dzięki pomocy mieszkańców. Podczas tych prac odkryto stare polichromie ścienne w prezbiterium. W Jaworniku były przykryte deskami, tutaj je odsłonięto, a przedstawiają: Sąd Ostateczny i św. Krzysztofa. Skansen nie powstał a kościół jest użytkowany przez parafię rzymskokatolicką jako filia parafii w Pleszowie. Kościół jest pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Nasze zainteresowanie wzbudziła ambona zawieszona na ścianie bez schodków wyjściowych, ale wszelkie wątpliwości rozwiał oprowadzający nas pan kościelny. Jeżeli ktoś ciekawy, niech sam to sprawdzi!
Na koniec oglądnęliśmy młyn Kirhmajerów, który dziś służy jako magazyn. Przewodnik Bogdan opowiedział nam tragiczną historię krzesławiczanki Paluchówny, pięknej kobiety, która pozowała do obrazów Wojciechowi Kossakowi. Ona zginęła tragicznie, ale postać krakowianki pozostała na obrazach artysty.
Po kilku godzinach spaceru, na drugim końcu wsi, również nad rzeką Dłubią zakończyliśmy wycieczkę. Była to trasa bardzo ciekawa i pouczająca, w doborowym towarzystwie a oprowadzający nas Bogdan z dużą wiedza historyczną i z humorem przedstawiał ciekawostki i fakty historyczne.

Bardzo dziękuję za tę lekcję historii miasta w którym mieszkam.

Pozdrawiam Agata Karwowska

Spacer przygotował i poprowadził: Bogusław Müller

Relacja fotograficzna - Teresa Wróbel

copyright