kontur (2 kB)

Modyń - Beskid Wyspowy

Nowa Wieża Widokowa na Górze Modyń

23.10.2021 r.

Linia
Kierownik wycieczki:
Eugeniusz Halo
modyn-wieza-widokowa (176 kB) Wieża widokowa na górze Modyń

Modyń (1029 m) zwana także Górą Zakochanych, wzbogaciła się o nową atrakcję, na szczycie stanęła drewniana wieża widokowa, która bez dwóch zdań szybko podbije serca turystów. Roztaczające się z niej widoki pozwalają ujrzeć nie tylko szczyty Beskidu Wyspowego, ale także Gorców oraz Tatr, a przy dobrej przejrzystości powietrza będzie można dostrzec nawet Kraków. My na Modyni po raz pierwszy byliśmy wczesną wiosną, wtedy o budowie wieży świadczyła jedynie betonowa podstawa. Kilkanaście tygodni później, dzień po oficjalnym otwarciu, mogliśmy już wdrapać się na górną platformę i zobaczyć okolicę z zupełnie innej perspektywy.

Źrodło: Wikipedia

Linia

Trasa górska:


Kamienica – Modyń – Limanowa - 23.10.2021

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
23.10.2021 Kamienica – Modyń BZ.06 12 Tak
23.10.2021 Modyń - Przełęcz między Cichoniem i Ostrą BZ.06 3 Tak
23.10.2021 Przełęcz między Cichoniem i Ostrą - Golców - Limanowa BZ.06 11 Tak
RAZEM 26

Linia modyn (106 kB)

Niebieskim na Modyń

Dzisiaj wyjeżdżamy, bardzo wcześnie rano,
Tradycyjnie postój, na stacji przed Mszaną.
Kto te trasy układa? Po co tak uparcie?
Z Kamienicy do Zbludzy, jest marsz po asfalcie.
Trasa długa, z asfaltu zrezygnujemy,
Te dwa kilometry, do Zbludzy podjedziemy.
Stąd szlakiem niebieskim, osiem kwadransów minie,
Do czasu gdy zdobędziemy, górę Modynię.
Będzie non stop pod górę, to wszystkim wiadomo,
Że w Beskidzie Wyspowym, to musi być stromo.
Idziemy pośród lasu, patrzymy na boki,
Co chwilę, odkrywają się piękne widoki.
Ten świerkowy las, przerzedza się kilka razy,
Oglądamy piękne, jesienne krajobrazy.
Stawiam pytanie: „Po co, człowiek to czyni?”
By rok po roku, stanąć znów na Modyni8230;
Najgłupsza odpowiedź, w głowie mi się roi,
Idę znów na Modyń, bo nowa wież stoi.
(Dawniej stała wieża, „Patryją” zwana ona,
Ale bardzo dawno, została zburzona.)
Każdy kto na górę wchodzi, to po cichu liczy,
Że tą nową wieżę, dzisiaj też zaliczy.
Bo ta wieża na szczycie, to element nowy,
Są widoki na Gorce i Beskid Wyspowy.
Moja mała turystka, znów mnie nie zawodzi,
Lenka na Modynię, po raz pierwszy wchodzi.
(Lena się stała, turystką etatową,
Dziś na szczycie dostała, odznakę brązową!)
(Już kilka miesięcy, taka sytuacja trwa,
To już nie jest Witek, jakiego każdy zna!
On jest bowiem chory, chociaż z tym się nie zdradzi,
Kilka dziewczyn w górę, pod rękę Go prowadzi.
Myślę, że dziś w tym względzie siebie nie zawodzi,
Chociaż z wielkim trudem, na Modynię wchodzi…)
Szczyt Modyni, z zachodniej strony przypomina,
Porośnięty gęstym lasem, grzbiet wieloryba.
A, w południowe zbocze góry się wcina,
Kilkunastometrowa - „W Modyni” - jaskinia.
Na szczycie góry, dłuższą chwilę posiedzimy,
A potem, na „Drogę krzyżową” schodzimy.
Od „Drogi krzyżowej”, asfaltem droga bliska,
W pobliże cmentarza, w miejscowości Młyńczyska.
Tu chwila odpoczynku, ona sił nam doda,
Zdobyć, nadal niebieskim, szczyt Jeżowa Woda.
Przy tym znów stromym podejściu, nadzieję mamy,
Że, ostatnie grzyby w sezonie pozbieramy.
Ta wędrówka pod górę, nieco dłużej trwa,
Oczywiście zbieram grzyby. Podgrzybki - aż.. dwa!
Przed szczytem Jeżowej, dwa szlaki się krzyżują,
Niektórzy zielonym, na Ostrą wędrują.
Niech sobie idą, nikomu to nie szkodzi,
Jednak większość niebieskim, do Starej Wsi schodzi.
Teraz strome zejście, jest ciężko oczywiście,
Przeszkadzają nam w marszu, kamienie i liście.
Na dole znowu asfalt, lecz nie zmęczy nas zbyt,
Szybko zdobędziemy, nieco niższy Golców szczyt.
Idziemy dalej, mijamy cmentarz wojskowy,
I dochodzimy wreszcie, do Limanowy.
(Limanowa - leży nad potokiem Sowlina,
W oddali Miejska Góra, nad miastem się wspina.
Niemieccy osadnicy miasto zakładali,
Nazwę - Hilman, Limenau - miastu nadali.
Tylko trzy wieki, utrzymała się ona.
Do nazwy Limanowa, została spolszczona.
Dość późno to się stało - ciekawa sprawa,
Gdy Król Zygmunt August, przyznał miejskie prawa.
Od tego czasu, poziom życia w mieście wzrasta,
Potop szwedzki, pożary - to zniszczenie miasta.
Po tych nieszczęściach, miasto nie rozwija się zbyt,
Lecz za Austriaków, zwiększa się dobrobyt.
Potem już życie w mieście, spokojnie płynie,
Miedzy innymi miasto, z końskich targów słynie.
W czternastym roku, Ruscy miasto oblegali,
I częściowo zniszczyli, bo zbombardowali.
W drugiej wojnie, rządzili tu okupanci,
Lecz z Ak-a i BCh-a, działali partyzanci.
W tysiąclecie chrztu Polski, uroczystość była,
Mszę prowadził - przyszły papież - Karol Wojtyła.)
A my w Limanowej, idziemy niespiesznie,
Na plac przy kościele, Matki Boskiej Bolesnej.
Coś jest nie dograne, to jest moje zdanie,
Teraz, zaczyna się auta poszukiwanie.
Witek jest „zmęczony”! Z czego ja to wnoszę?
Powiedział: „Bus stoi tam, gdzie „Śnieżka” i kosze … „
Taki opis parkingu? On chyba żartuje!
Jeszcze mógł dopowiedzieć, że rosną tam tuje…
Ten opis parkingu, niestety nas zawodzi,
Na rynek po całą grupę, Bartek wychodzi.
Pogoda była wspaniała, słonko świeciło,
Do chwili odjazdu, bez deszczu się obyło.
Pan kierowca Paweł, zdjęcia nam pokazuje,
I się okazuje, że On szopki buduje!
Kolejną wiadomość, skromnie nam dopowie,
W konkursie szopek, ma trzecie miejsce w Krakowie.
Iluż ciekawych ludzi, jeździ razem z nami?
Jest „Japonka”, szopkarz, jest gość od origami…
Jest też pewna pani, może nam to zdradzi,
Ona wiele wycieczek, po Indiach prowadzi.
Można więc tu powiedzieć, o niejakim cudzie:
„Że po górach chodzą, bardzo mądrzy ludzie!„

Waldemar Ciszewski - 23.10.2021 r.

Linia modyn-grupa (226 kB) Linia
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Relacja fotograficzna - Koło Azymut
Linia Powrót
copyright